Każda z nas kupuje od czasu do czasu ciasto francuskie schłodzone aby mieć "wyjście awaryjne" w razie niespodziewanych gości, podobnie ja często je kupuje i tak czeka w lodówce na swój dzień. Dziś sobie o nim przypomniałam i wpadłam na pomysł wyczyszczenia lodówki z resztek zalegających tam składników.
Znalazły się: pieczarki, ser żółty, kilka plasterków salami, cebula no i oczywiście ciasto francuskie.
Pieczarki należy obrać i pokroić w kostkę oraz poddusić z cebulką, którą wcześniej musimy zeszklić na maśle. Przyprawiamy odrobiną soli i pieprzu i farsz jest gotowy. Można układać jeszcze ciepłe pieczarki na cieście.
Drugi sposób na moje paszteciki to plasterek salami i żółtego sera, które świetnie się ze sobą komponują smakowo.
Ciasto rozwinęłam i pokroiłam na 10 równych prostokątów, a następnie nałożyłam na część prostokątów pieczarki, a na resztę salami z serem i zawinęłam w ruloniki.
Po 25 minutach w rozgrzanym do 180 C piekarniku paszteciki były już gotowe do smakowania.
akurat mam jeszcze trochę ciasta francuskiego, chętnie wykorzystam Twój pomysł:)
OdpowiedzUsuńTo dobry sposób na przygotowanie czegoś smacznego na szybko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wydanie ciasta francuskiego. Szybko się robi, rewelacyjnie smakuje, każdy bardzo lubi :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za wpis w akcji menu party
Pysznie nadziane paszteciki, właśnie kupiłam w lidlu do wypróbowania ciasto francuskie light, chyba zrobię takie na kolację :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie paszteciki...z pieczarkami, z kapustą, z mięsem :)
OdpowiedzUsuń