Przepis podpatrzony na blogu Ani i oczywiście przerobiony na mój sposób. Ten klasyczny angielski deser najczęściej robi się z jasnego chleba tostowego, ale można próbować swoich pomysłów. Ja wykorzystałam podobnie jak Ania pieczywo drożdżowe, które nieco sczerstwiało, ale żal wyrzucać. Fajnie,że można do końca wykorzystać to co zostało nie zjedzone w podobnych przepisach.
Moje składniki to:
- kilka rozkrojonych na pół drożdżowych bułeczek
- masło do smarowania
- pokrojona skórka pomarańczowa
- 1/2 litra mleka
- 3 jajka
- cukier trzcinowy - 6 łyżeczek
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
Bułeczki rozkroiłam i posmarowałam masłem, a następnie ułożyłam na dnie keksówki masłem do góry. Po wierzchu posypałam cukrem i skórką pomarańczową. Następnie ułożyłam kolejną warstwę bułeczek masłem do góry i zalałam mieszanką mleka z jajkami. Na wierzchu posypałam brązowym cukrem i gałką muszkatołową. Mój podwieczorek piekł się w 180C około 35minut. Polecam ten przepis, słodki deser jest smaczny na ciepło jak i po wystudzeniu - najlepszy ze szklanką zimnego mleka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz